Naszym piórem: Muzyka jak sumienie!
Powrót na Jordanki do TOS
Muzyka jak sumienie!
Koncert 27 lutego 2024 roku, godz.17. Toruń. Jordanki. Wystąpili:
- Michał Nowak – skrzypce
- Karol Wroniszewski – wiolonczela
- Toruńska Orkiestra Symfoniczna
- Dainius Pavilionis (Litwa) – dyrygent
- Mateusz Ciupka – prowadzenie „z offu”
W programie:
- J. Brahms – Koncert podwójny na skrzypce i wiolonczelę a-moll op. 102
- J. Brahms – III Symfonia F-dur op. 90
Nowy cykl „ Muzycy Toruńskiej Orkiestry Symfonicznej”
Bywamy na koncertach naszej fantastycznej Orkiestry Symfonicznej! Podziwiamy jej kunszt i elegancję! Chłoniemy piękno muzyki! Czas, byśmy poznali jej mistrzów! Dzisiaj wystąpili, wspomniani już w zapowiedzi, Michał Nowak, skrzypek i wiolonczelista, Karol Wroniszewski!
Zabrzmiała muzyka absolutna! To taka, która pozostaje w opozycji do muzyki programowej, opowiadającej( to dla niewtajemniczonych).Landormy pisał: „Całe piękno muzyki polega na sekretnych relacjach dźwięków, z których się składa[…] I nie trzeba niczego wiedzieć o dziejach Chopina ani okolicznościach, jakie towarzyszyły tworzeniu czy to preludium, czy też ballady, aby zrozumieć podstawowe znaczenie utworu” Hanslick twierdził, iż” wyrażanie uczuć nie jest zadaniem muzyki, a piękno utworu polega na pięknie jego formy, melodii i innych elementów muzyki”.
Johannes Bramhs, mistrz muzycznych epizodów, nagłych i zaskakujących, łączy tradycję i nowatorstwo.Jego kompozycje pełne są niezwykłej muzycznej siły, zestawiaja on mocne tony z nagłymi woltami dźwięków; łączy nastroje, pełne dramatycznych uniesień i lirycznych doznań; momentami odbiorca nie jest w stanie przejść łagodnie z nastroju w nastrój, tak bardzo jest bowiem zauroczony każdym z nich. Kiedy już spokojnie „ rozsiądzie” się w ciszy, nagle budzony jest gwałtowną burzą dźwięków, musi biec za tematem i „ przyglądać się” jego przemianom!
Wiemy, że J. Bramhs to tradycjonalista, spadkobierca Bacha i Beethovena, ale i nowator, obsypujący słuchacza swojej muzyki kaskadą dźwięków i otulający go niezwykłym woalem delikatności.
Dla mnie wczoraj ta muzyka była jak muzyka sumienia. Czasami ono śpi, nie daje o sobie znać, innym razem atakuje, jest jak lawina, groźnie warczy i pędzi w dół jak niszczycielski smok. Bywa że rozsiada się wygodnie w naszym jestestwie i tylko lekko potrąca struny skrzypiec czy wiolonczeli.Czasami nie daje odpocząć, tylko wibruje, wwierca się w mózg i nie sposób się od niego uwolnić. Dźwięki atakują się wzajemnie, łączą w tony i ciągi, pełne dynamizmu i siły. Cóż pisać więcej! Z sumieniem jest podobnie!” Idzie, skacząc po górach”!( Jerzy Andrzejewski).